Kredyty walutowe
Ani rządzący, ani Prezydent mimo obietnic nie odważyli się ustawowo uregulować sprawy kredytów walutowych i zostawili to w gestii sądów. I chyba dobrze.
Dzisiaj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w odpowiedzi na zapytanie Sądu w Warszawie. W ogromnym skrócie, polskie sądy będą mogły unieważniać umowy, ale powinny brać również pod uwagę wolę kredytobiorcy, który może chcieć kredytu przeliczonego na złotówki. Unieważnienie umowy sprawiłoby, że konsument musiałby zwrócić kwotę, którą pożyczał w złotówkach, a nie w walucie. Na przykład:
Klient pożyczył 200 tys. zł. w 2008 przeliczone przez bank na CHF. Dzisiaj do oddania ma powiedzmy 350 tys. zł. Jeśli umowa zostałaby unieważniona klient musiałby oddać 200 tys. zł. Co więcej, wszystkie raty, które zapłacił (zarówno kapitał, jak i odsetki, ok 100 tys. zł.) byłyby zaliczone na poczet tego zwrotu. Czyli klient musiałby oddać 100 tys. zł. zamiast 350 tys. zł. Sąd może rozłożyć tę kwotę na raty.
Dochodzi jeszcze jedna kwestia. Przedawnienie. W takiej sytuacji roszczenie banku do zwrotu przedawnia się po 3 latach. Więc wyrok może zakładać, że konsument nie będzie musiał oddawać już nic. Oczywiście wyrok nie gwarantuje kredytobiorcom, że każda sprawa będzie wygrana i zawsze sądy będą orzekały na ich korzyść. Ponadto, na pewno potyczka w sądzie z bankiem będzie długa i kosztowna. Jednak, dzisiejszy wyrok dał sądom mocny argument do orzekania na korzyść kredytobiorców.